Za oknem deszcz i nie ma gdzie się podziać......cóż może robić kobieta, która nie usiedzi długo na tyłku? Wyjęłam część moich decoupage-owych rzeczy, by sprawdzić co jeszcze chce kupić. Ponumerowałam trochę, by wskazać czego używam - może i Wam się przyda 1 - oczywiście gąbki. akurat tutaj mam gąbki na patyczku, ale ostatnio zakupiłam o wiele przydatniejszą dużą gąbkę samochodową, którą po prostu dzielę zgodnie z potrzebami na mniejsze kawałki. Polecam sprawdzić rożne gąbki - to instrumenty do tapowania a czasem nakładania kolejnych warstw farby. 2 - oczywiście pędzle! różne kupiłam wiele i małe i duże, różne włosia -tutaj proponuje wybróbować większość. Dla potrzeb deco używam zazwyczaj syntetycznych, ale podobno najlepsze są z włosia zwierząt. 3 - grunt akrylowy (primer) - pokrywa wszelkie tworzywa warstwą, dzięki której będziemy mogli malować powierzchnie, a farba po prostu nie spłynie. Kupuje zawsze o większej pojemności - maluje szczególnie dużo butelek. Gres można mi
Blog oparty na prostocie, bowiem nie mam już miejsca w szafie. Blog sztuk wszelakich w tym decoupage, beading, soutache czy mixmedia. Jestem niecierpliwa i niekonsekwentna, to wspaniałe cechy, dla kogoś kto ma mnóstwo pomysłów jednak straszne wady dla osoby, która nie potrafi skończyć, wykończyć swego dzieła. Blog tylko dla mnie, dla wolnej chwili, dla łechtania ego, dla oglądania moich możliwości i ich braków.